Tragiczna noc w Chodżałach
- Maria Jagodzińska
- 25 lut 2021
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 2 maj 2022
W nocy z 25 na 26 lutego 1992 roku w małej miejscowości Chodżały, położonej niedaleko Kelbadżaru wydarzyła się tragedia, której nic nie zwiastowało. Mieszkańcy zostali bez ostrzeżenia napadnięci przez bojówki ormiańskie wespół z rosyjskim regimentem, wskutek czego 613 osób zginęło, lecz nie śmiercią, jaką znamy z wojen - od kuli czy w gruzach budynku. Ofiary tego ataku były często przed śmiercią torturowane, porywane, a ich ciała nie dostąpiły godnego pochówku.
Jest to fragment mojego wystąpienia na konferencji, która odbyła się w zeszły poniedziałek. Miałam ten zaszczyt i przyjemność wygłosić swoje zdanie na temat masakry ludności cywilnej kilka dni przed kolejną rocznicą upamiętniającą te krwawe wydarzenia (specjalne podziękowania dla Lali Zeynalovej, szefowej Domu Azerbejdżańskiego w Polsce). Zdjęcia wybrane do tego wpisu pochodzą z wystawy "Chodżały oczami dzieci".

Ludność Chodżałów została zabita tylko i wyłącznie ze względu na przynależność narodowościową - byli oni Azerbejdżanami, a więc (w rozumieniu Ormian) wrogami, których należy za wszelką cenę i każdą dostępną metodą zgładzić. Oficjalne stanowisko strony ormiańskiej wypiera się, by jakakolwiek zbrodnia miała miejsce, tłumacząc się, iż ludność została wcześniej powiadomiona o ostrzelaniu ich miejscowości. Skąd w takim razie szokujące wyniki sekcji zwłok ujawniające nieludzkie postępowanie?

Chodżały to nie tylko symbol zbrodni dla narodu azerbejdżańskiego, lecz wiele setek tragedii osobistych. Osierocone lub półosierocone dzieci, żony bez mężów, mężowie bez żon, rodzice bez dzieci - wszyscy ci musieli się zmierzyć z nową, okrutną rzeczywistością.

Dla tych ludzi sama śmierć najbliższych była początkiem tragedii, tułaczki w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia - zdani na pastwę losu musieli starać się przeżyć, zdobyć pożywienie i dach nad głową. Opowieści świadków są porażające, zawarte w ich twórczości literackiej obrazy mrożą krew w żyłach i przesłanie, by pamiętać o poległych.

Z prawnego punktu widzenia działania ormiańskich bojówek i rosyjskiego regimentu (Rosjanie w małym stopniu brali udział w samym mordowaniu i torturowaniu, jednak przezwolenie na takie działanie również jest karygodne) kwalifikują się jako zbrodnia przeciwko ludzkości w rozumieniu art. 7 Statutu Rzymskiego, będącego podstawą funkcjonowania i wydawania wyroków Międzynarodowego Trybunału Karnego ze względu na:
- eksterminację ludności cywilnej tylko i wyłącznie na podstawie kryterium przynależności narodowościowej
- występowanie tortur (potwierdzone podczas sekcji zwłok ofiar)
- przymusowe przemieszczanie ludności (jeden z wielu przypadków podczas I wojny karabachskiej)
- przemoc seksualną
- inne nieludzkie czyny celowo powodujące ogromne cierpienie lub poważne uszkodzenie ciała albo zdrowia psychicznego lub fizycznego (przypadki wyłupywania oczu bądź odcinania części ciała).

Dla wielu ta tragedia stała się symbolem okrucieństwa końca XX wieku. Wiele państw na świecie (np. Czechy, Pakistan, Meksyk) uznało to wydarzenie za ludobójstwo. Coraz więcej osób dowiaduje się, iż taka tragedia miała miejsce mimo usilnych zabiegów lobby ormiańskiego i moim zdaniem jest to słuszne, gdyż powinniśmy poznawać nieodkryte karty historii innych narodów, by lepiej zrozumieć ich politykę oraz kulturę, a przede wszystkim - prawdę (zwłaszcza iż nas oskarża się o tworzenie obozów koncentracyjnych).

Bibliografia:
Havva Mammadova, Khojaly: Martyrs and witnesses
http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20030780708/O/D20030708.pdf
https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9C%D0%B5%D0%B6%D0%B4%D1%83%D0%BD%D0%B0%D1%80%D0%BE%D0%B4%D0%BD%D0%BE%D0%B5_%D0%BF%D1%80%D0%B8%D0%B7%D0%BD%D0%B0%D0%BD%D0%B8%D0%B5_%D0%A5%D0%BE%D0%B4%D0%B6%D0%B0%D0%BB%D0%B8%D0%BD%D1%81%D0%BA%D0%BE%D0%B9_%D1%80%D0%B5%D0%B7%D0%BD%D0%B8
Comments