top of page

Raport specjalny: co się dzieje w Kazachstanie?

Zaktualizowano: 17 sty 2022

5 stycznia zapowiadał się normalnie, jednak mieszkańcy jednego z największych krajów na świecie pod względem powierzchni zdecydowali, że ten dzień upłynie pod znakiem protestów, zmian na najwyższych szczeblach władzy i obecnie (godzina 23:00 UTC +4) niepewnej sytuacji. A zaczęło się od podwyżki ceny na gaz...




Początek i przyczyny


Prezydentem Kazachstanu jest Kasym-Żomart Tokajew, lecz z tylnego siedzenia krajem rządzi (rządził?) Nursułtan Nazarbajew, który pełnił tę funkcję w latach 1991-2019, czyli jest to przykład typowej kadencji azjatyckiego satrapy. Od dwóch lat Nazarbajew był szefem Rady Bezpieczeństwa i miał nim pozostać aż do śmierci, ponieważ taki zapis pojawił się w katalogu aktów prawnych Kazachstanu. Dziś utracił tę pozycję, a rząd podał się do dymisji.



Rzeczą, która przelała czarę goryczy, było podwyższenie cen gazu LNG równające się podwyżce wielu usług i produktów. Ludzie wyszli na ulice, a pokojowa demonstracja szybko przerodziła się w chaotyczną i pełną przemocy, jeśli nie rewolucję, to na pewno w stan wyjątkowy, który został ogłoszony najpierw dla Ałmaty i dwóch innych jednostek administracyjnych, po kilku godzinach rozszerzony na obszar całego kraju. Kilka milionów kilometrów kwadratowych między Rosją a Chinami stało się obszarem walk.


Rozwój wydarzeń i najważniejsze informacje


Protesty szybko ogarnęły inne duże miasta Kazachstanu, do demonstrantów przyłączyli się po części wojskowi, którzy razem w niektórych momentach byli ostrzeliwani przez policję (granaty błyskowo-hukowe, pistolety gazowe, gumowa amunicja). Są ranni liczeni w setkach i przynajmniej jeden zabity (w Atyrau), wiele osób zostało także zatrzymanych. Bankomaty, telewizja, telefonia i internet miały przerwy w dostawach usług, a niektóre linie lotnicze odwołały rejsy. Dlaczego?



Protestującym udało się opanować lotnisko w Ałmaty, ale to nie koniec ich sukcesów. W wielu miastach wdarli się do budynków rządowych, obalili pomnik Nursułtana Nazarbajewa w mieście Tałdykorgan, podpalili budynek prokuratury w byłej stolicy i zniszczyli tamże budynek partii Nur Otan. Oprócz tego, próbowali wedrzeć się na teren rezydencji prezydenta kraju, w której wybuchł pożar kilkanaście minut później. Upłynęło kolejne 20 minut i tuż po godzinie 14 demonstrantom udało się i to.



Dodatkowo szturmowano siedzibę telewizji "Kazachstan", a przedstawiciele służb siłowych (nie podano liczby ofiar) nie uniknęli strat w rannych i zabitych. Lotnisko w Aktau również nie działa. Córka byłego prezydenta wyleciała do Kazachstanu, a on sam jest gotów opuścić swoją ojczyznę. Dwie godziny temu demonstranci opanowali również budynek Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego. Czołowe organizacje międzynarodowe z niepokojem patrzą na rozwój wydarzeń, a ambasada Stanów Zjednoczonych w Kazachstanie odradziła swoim obywatelom podróże do tego kraju w najbliższym czasie.


Co dalej?


Stan wyjątkowy ma trwać do 19 stycznia. Czy Kazachstan rozpoczął drogę do demokracji? Czy 5 stycznia 2022 roku będzie wspominany jako ten dzień, w którym rozpoczęły się procesy głębokich zmian ustrojowych i czy za jego przykładem pójdą inne środkowoazjatyckie republiki i będziemy w najbliższym czasie świadkami turkijskiej wiosny?



Ciężko jest przewidzieć dalszy rozwój wydarzeń, jednak jeżeli wojsko przechodzi na stronę protestujących, oznacza to brak realnego autorytetu u rządzących i zapowiada poważne zmiany. Policja póki co jest po stronie władzy, pytanie - jak długo?



Osobiście życzę Kazachom z całego serca, by ich wysiłki nie poszły na marne. Niemożliwością jest zmienić dyktaturę w sposób pokojowy w takim kraju, dlatego niestety nie obywa się bez ofiar. Możliwe, że niedługo polegli demonstranci staną się bohaterami narodowymi. Możliwe, że w końcu Rosja i Chiny wtrącą swoje przysłowiowe trzy grosze (na pierwszy rzut oka może dziwić brak zdecydowanej reakcji tak Moskwy, jak i Pekinu, lecz pamiętajmy, iż Kazachstan nie jest małym graczem, a ponadto to kluczowe państwo dla chińskiego projektu Nowego Jedwabnego Szlaku), lecz czy protestujący zamierzają słuchać innych niedemokratycznych polityków?


Aktualizacja 6.1. 14:00 (UTC +4)


Po stronie organów siłowych jest 13 zabitych i 353 rannych, po stronie demonstrantów około 1000 ofiar (głównie rannych). Rosja, Białoruś, Armenia (70 żołnierzy) i Tadżykistan (200 żołnierzy), jako członkowie Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, w nocy wysłały swoje kontyngenty "pokojowe" na mocy decyzji Nikola Paszyniana, a Nazarbajew najprawdopodobniej ucieknie na Białoruś.



Internet nie działa lub jest ograniczony, banki i giełda nie działają, ceny uranu na światowym rynku wzrosły o 43%, część demonstrantów zdobyła broń i pięć samolotów, wiele budynków administracji pali się lub już zostało spalonych, odwoływane są kolejne loty, a mieszkańcy Ałmaty zostali poproszeni o nieopuszczanie swoich domów, nowi ludzie są mianowani na wysokie stanowiska.


Aktualizacja 6.1. 18:00 (UTC +4)


Kirgistan oficjalnie odmówił wysłania kontyngentu w ramach UOBZ. Demonstranci opanowali wieżę telewizyjną w Ałmaty, w supermarketach w Nur-Sułtanie brakuje podstawowych produktów - ludzie masowo wykupują towary pierwszej potrzeby, papier toaletowy i alkohol. Zatrzymanych jest już ponad 2000, a straty materialne szacuje się na 92 miliony $.


Jeden z rosyjskich posłów do Dumy już wezwał do przyłączenia Kazachstanu do Rosji. Dolar idzie w górę, a na Placu Republiki w Ałmaty słychać strzały i protesty przerodziły się w regularną walkę z użyciem ostrej amunicji.


Aktualizacja 7.1. 14:00 (UTC +4)


Rozpoczęły się pierwsze sprawy karne przeciw demonstrantom, grozi im od 8 lat więzienia do dożywocia z pozbawieniem obywatelstwa włącznie. Tokajew wydał rozkaz strzelania bez ostrzeżenia i tak, ostrą amunicją. Dwóch żołnierzy gwardii zginęło, są to szeregowi Kajsarow i Amanow. Na całym terytorium kraju obowiązuje krytyczny czerwony poziom zagrożenia terrorystycznego, zamknięto 5 z 7 przejść granicznych z Kirgistanem.



Wg danych MSW Kazachstanu, w nocy zginęło 26 demonstrantów, 18 zostało rannych, także 18 przedstawicieli służb siłowych straciło życie. Zatrzymanych jest już 3000 osób. Do Kazachstanu przybyło już 2500 wojskowych z UOBZ, Armenia jednak wyśle 100 a nie 70 żołnierzy, jak było powiedziane wcześniej. Nadal są problemy z Internetem i siecią komórkową. Wiele budynków rządowych zostało odbitych z rąk demonstrantów, których Tokajew nazywa bandytami i terrorystami.


Aktualizacja 7.1. godzina 22:00 (UTC+4)


Łączna liczba zatrzymanych przekroczyła 3800 osób. Na plus można zaliczyć fakt, iż władze kraju przestały używać w oficjalnych komunikatach nazwy "Nur-Sułtan". Swoją drogą, były prezydent kraju wyleciał prawdopodobnie do Dubaju. Kirgistan jednak przegłosował wysłanie kontyngentu w ramach UOBZ do sąsiada.


Suma strat przekroczyła już 180 milionów $, lotnisko w Ałmaty jest nieczynne póki co do 9 stycznia, a w mediach wypłynęły informacje o tajnym obozie szkoleniowym w górach, gdzie żołnierze mieli szykować się podobno do obalenia Tokajewa. Ponadto, do pacyfikacji protestujących i prowokowania organów siłowych wypuszczono więźniów, co oznacza, iż pokojowo nastawieni ludzie wydani są na pastwę bezkarnych przestępców. Jeżeli o przestępcach mowa, został pojmany autorytet kryminalny Kazachstanu o przydomku "Dziki Arman" (właściwe imię - Arman Dżumageldijew).


Aktualizacja 8.1. godzina 20:00 (UTC+4)


Mówi się już o ponad 4200 osobach zatrzymanych przez policję, nazywanych przez władzę "terrorystami". Walki w Ałmaty trwają do tej pory, giną kierowcy samochodów, którzy znaleźli się w złym miejscu o niewłaściwej porze. Pojawiły się nowe nazwiska osób, mających utworzyć rząd, a sytuacja związana z koronawirusem pogarsza się - Omikron dotarł do kraju, a w związku z protestami coraz więcej osób jest zakażonych.


Grafika własna


Według Tokajewa i Putina sytuacja normalizuje się, natomiast cały czas nie wiadomo, gdzie podziewa się były prezydent. Na granicy rosyjsko-kazachskiej zatrzymano auto na ormiańskich tablicach, w którym znajdowała się broń - granaty RGD 5 i pociski kalibru 12 mm. Nie wiadomo, kto miał być ich odbiorcą. W obwodzie Atyrau ucierpiało 46 demonstrantów i 35 policjantów.


Aktualizacja 9.1. 14:00 (UTC +4)


Kontyngent sił UOBZ ma, według władz kazachskich, opuścić kraj za tydzień. Częściowo wznowiono loty. Liczba ofiar wynosi 164 osoby (Ałmaty - 103, w tym 2 dzieci; obwód Kyzyłorda - 21; obwód żambylski - 10, obwód Ałmaty - 8). 11 stycznia prezydent Tokajew ma przedstawić nowego kandydata na premiera. Obowiązuje godzina policyjna od 20 do 7 rano. 10 stycznia ma być dniem żałoby narodowej.


Zanotowano prowokację, jakoby jeden z zatrzymanych demonstrantów opowiadał, iż za udział w proteście obiecano mu 200$. Naprawdę to muzyk Wikram Ruzachunow, którego bliscy szukali kilka dni. Podejrzewa się, iż "zeznania" zostały wymuszone poprzez zastosowanie tortur.


Aktualizacja 17.1.22r. godzina 17:00 (UTC+4)


Kontyngenty UOBZ opuściły Kazachstan. Wśród wysokich urzędników i generałów miała miejsce fala samobójstw. Kraj jest "denursułtanizowany" - znaki drogowe pokazują "Astana" a nie "Nur-Sułtan", czyli jeden z postulatów protestujących został spełniony. Tokajew naznaczył nowych ludzi na wysokie stanowiska polityczne, a sytuacja uspokoiła się. W związku z tymi wydarzeniami, kurs Bitcoina spadł do rekordowo niskiego poziomu (spora część kopalni tej kryptowaluty znajduje się w Kazachstanie). Łącznie zatrzymano ponad 8000 osób.


Źródła zdjęć i informacji:

https://www.bbc.com/russian/news-59886446

https://www.dw.com/ru/protesty-v-kazakhstane-obstanovka-obostrjaetsja/a-60334026

https://www.svaboda.org/a/31640926.html

https://www.svaboda.org/a/31640420.html

https://www.svaboda.org/a/31640179.html

Kanały Telegram: Sputnik Azerbejdżan, Sputnik Armenia, Caucasian Bureau, NUR.KZ, NEXTA Live

 
 
 

Comments


Post: Blog2 Post

Formularz subskrypcji

Dziękujemy za przesłanie!

©2020 by Maria Jagodzińska. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page