Pokój z widokiem na Karabach, cz. 2 - Füzuli
- Maria Jagodzińska
- 19 gru 2021
- 2 minut(y) czytania
Miasto nazwane na cześć średniowiecznego poety, stolica rejonu o identycznej nazwie, jest obecnie miastem duchów. Odbite w październiku zeszłego roku, dziś już posiada port lotniczy wybudowany w ekspresowym tempie i niemo wyraża chęć bycia ponownie zasiedlonym. Niemo, ponieważ widoki, jakie tu można zastać, wprawiają w depresyjny nastrój.

Kiedyś domy, potem linia frontu, obecnie ruiny.
W odróżnieniu od Ağdamu, Füzuli nie zostało w praktycznie stu procentach zrujnowane. Można spotkać gdzieniegdzie domy, które po wstawieniu okien, drzwi i dachów nadawałyby się do użytku, aczkolwiek większość została obrócona w gruzy, z których czasem sterczy kawałek ściany. Wjeżdżając na teren tego regionu, naszym oczom ukazują się setki zrujnowanych domów, składających się w dziesiątki nieistniejących już wiosek, jak na przykład ta ze zdjęcia powyżej.


Widać tu także postępy - Azerbejdżanie poprowadzili drogę asfaltową europejskiej jakości, dookoła pracują koparki i inne ciężkie maszyny. Teren jest bardziej uprzątnięty od Ağdamu, lecz nadal wymaga ogromnego nakładu pracy i środków finansowych, by powrócił do dawnej świetności. Pola minowe są wszechobecne - nie wysiadaliśmy z autokaru, mogliśmy jedynie przejechać, stąd wszystkie zdjęcia wyglądają jak wyglądają - czasem odbija się w nich wnętrze pojazdu. Zbudowano też lotnisko (w ciągu roku!), jednakże póki co jest ono nieczynne.

Zagadkowe uprawy, w tle zrujnowane budynki gospodarcze.

Lotnisko, od którego do Szuszy pozostaje jedynie 60 kilometrów.
Czy jest tu coś pięknego, chociaż jedna rzecz? Tak, widoki - wysokie góry ułożone w nieregularne pasma, kręta droga prowadząca do Szuszy i duże różnice wysokości to elementy nadające klimat i przydające charakteru temu rejonowi. Kiedyś były tu winnice, dzisiaj pozostały tylko szkielety winorośli: w sezonie zbiorów musiało być tu przepięknie... Malowniczo ukształtowany teren skłania do refleksji, zwłaszcza gdy na pierwszym planie nie da się nie zobaczyć ruin budynków oraz linii okopów.

Dawne uprawy winorośli stały się wielkimi polami minowymi...

...ale pejzaże są tu niezwykłe.
Dla rejonu Füzuli priorytetem jest oczyszczenie ziemi z min - nie lada wyzwanie, ponieważ mapy w końcu dostarczone przez Ormian są dokładne jedynie w 25 %, czyli równie dobrze można wykopywać te miny po omacku. W Azerbejdżanie prawie codziennie notowany jest przypadek, gdy człowiek wszedł na minę i zginął. Niestety, to zadanie będzie najcięższe i najbardziej pracochłonne, ale bez usunięcia tych śladów obecności wojsk Armenii realizacja dalszych kroków, w tym powrotu wypędzonych ludzi, będzie niemożliwa.

Rzeka Quruçay i jej rozlewisko.
Comments