top of page

Lahic - ukryta perła Kaukazu

Ta miejscowość jest wyjątkowa, a determinuje to kilka czynników. Po pierwsze, jest położona ponad 1000 m n.p.m., co dla przeciętnego Polaka oznacza dużą wysokość jak na miejsce do życia. Przypominam, że najwyżej położona miejscowość w Polsce – Ząb, leży poniżej tej mitycznej granicy. Kolejnym czynnikiem jest język. W odróżnieniu od azerbejdżańskiego, będącego bardzo podobnym do tureckiego, ludność miejscowa posługuje się językiem z perskiej grupy językowej. Mimo, iż nie jest to duża miejscowość, to ma swój własny język i jest to częste zjawisko w górach Kaukazu, gdzie ludność raczej niezbyt się przemieszcza i najczęstsze interakcje z drugą wysokogórską miejscowością polegały albo na sojuszu, albo na wojnie.


Źródło: moje archiwum prywatne, x3


Lahic, położony na wzgórzach nad jedną z rzek roztokowych (wiosną szerokości Wisły w dolnym biegu, w innych porach roku szerokości górskiego strumienia), ma długą historię. Jest podobno najstarszą osadą w kraju – a jeśli nie najstarszą, to na pewno jedną z nich. Sławę przydały mu wyroby rzemieślnicze znane w całym Azerbejdżanie – wielowiekowa tradycja wyrobów miedzianych jest i była podstawą utrzymania miejscowej ludności.



Wzdłuż głównej ulicy miasteczka ciągną się po obu stronach stragany nie tylko z miedzianymi wyrobami, lecz też przyprawami, które w Europie są bardzo drogie, a tu można je dostać za śmieszną wręcz cenę – ja kupiłam garść szafranu za około 5 zł (2 manaty). Oczywiście, chińskie wisiorki i inne takie dotarły też tutaj, lecz nie polecam kupować czegoś, co można dostać wszędzie. Warto, oprócz przypraw, poszukać elementów ubioru, jak np. tradycyjnych kaukaskich papach (duże, ciepłe czapki z owczej wełny) czy przejechać się konno po urokliwych uliczkach miasteczka.




Lahic pod względem powierzchni nie jest duży, a najbardziej interesowało mnie, jak tam się ludzie dostają zimą – przecież mają tylko jedną, wąską i krętą drogę. Otóż, jak się ziemia osunie, to trudno – nie przejedziemy, dopóki ludzie wspólnym wysiłkiem nie zrzucą kamieni w dół. Droga nie jest w żaden sposób zabezpieczona, nie ma ani barierek, ani zabezpieczeń przed osuwiskami, dlatego sama jazda tam to niezła przygoda (i wyzwanie dla kierowcy). Na pewno ma to swój urok, a miłośnicy adrenaliny nie poczują się zawiedzeni. Ja, przyznaję się bez bicia, trochę się bałam, czy aby na pewno dojedziemy na miejsce. Na szczęście obyło się bez sensacji :)



Źródło: pinterest.com


Z mojego punktu widzenia Lahic to inspiracja dla cudownych pejzaży, miejsce z duszą wyczuwalną już przy pierwszym kroku oraz perełka kulturalna azerbejdżańskiej części Kaukazu. Gdy będę odwiedzać kraj ognia po raz kolejny, ta miejscowość stanie się punktem obowiązkowym wycieczki – pojadę tam chociażby po ten szafran i dla widoków.

 
 
 

Comentários


Post: Blog2 Post

Formularz subskrypcji

Dziękujemy za przesłanie!

©2020 by Maria Jagodzińska. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page